Hotel New York Palace znany był z tego, że gościł w swoim gmachu jedną kategorię ludzi: obrzydliwie bogatych. Byli wśród nich biznesmani, akcjonariusze międzynarodowych koncernów, elity polityczne oraz tzw. gwiazdy.

W owym czasie na wszystkich ulicach Nowego Jorku słychać było czarne brzmienia. Hip hop wybijał uliczny rytm. Według niego zmieniały się światła, ruszało metro, rozbrzmiewały klaksony żółtych taksówek i posuwały się kroki zwykłych przechodniów.

Pokój nr 69 został wynajęty na nazwisko Jimmy’ego McDonalda, jednak cała obsługa hotelowa wiedziała, kto kryje się pod tym pseudonimem. Był nim Curtis Jackson znany całemu światu jako 50 Cent. Wynajął apartament małżeński: jacuzzi, wodne łóżko w kształcie serca, pełen barek i widok na cały Nowy Jork. Zawsze wybierał to miejsce, gdy chciał zabawić się po koncercie.

Obudził się. Wyraźnie czuł, że ktoś śpi przytulony do jego umięśnionego, czarnego, wytatuowanego ciała. Obrócił się, jednak mimo to nie zauważył żadnej głowy położonej na poduszce obok niego.

– Już wstałeś kochanie? – głos dochodził spod kołdry.

            Zdziwiony Fifty czym prędzej odkrył pokrycie i jego oczom ukazała się azjatycka karlica. Tak… teraz sobie przypomniał. Był w Candy Shopie i zażyczył sobie najdroższej dziewczyny na wieczór. Okazała się nią Coco – wietnamska dziewczyna o wyjątkowo dużych oczach i małym wzroście. Zapłacił jej 700 $ i pożegnał. Nagle zadzwonił telefon.

– Cześć czarnuchu! Pamiętasz, że dziś kręcimy nowy klip?

-Pewnie. Będzie całe G-Unit, nawet Tony Yayo dostał przepustkę z pierdla. Trzeba to wykorzystać.

-No to zbieraj się. Za godzinę zaczynamy zdjęcia.

Odłożył słuchawkę i wszedł do jacuzzi. Popijając szampana słuchał swojej nowej płyty „How say to street Im ritch”. To było dobre gówno. Był w szczytowej formie. MTV grało tylko jego kawałki. Miał swoją kolekcję ubrań, model Hummera, najlepsze dziewczyny i narkotyki. Był na trzecim miejscu wśród najbardziej rozpoznawanych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Wyprzedzali go jedynie Ronald McDonald i Chuck Norris.

50cent

50cent

 Za około godzinę czarny stuningowany Hummer podjechał na plan zdjęciowy w Queens. Fifty sam wybrał plener, nie bez przyczyny, to właśnie tu się wychował. Chciał nagrać swój nowy klip wśród starych śmieci. Producent i reżyser bardzo ucieszyli się, że przybył na czas. Pierwsze ujęcia poszły gładko. Puszczono podkład muzyczny, G-Unit w pełnym składzie rapowało do kamery. Ubrani byli w ciuchy markowane swoim logo i futra, poobwieszani łańcuchami. Za nimi stały najlepsze fury, które były myte przez seksowne i skąpo ubrane dziewczyny.

Przyszła pora na ujęcie 50 Centa w zbliżeniu, rozlewającego Crystala. Zanim puszczono taśmę i rozległ się klaps, Curtis został poproszony do producenta.

– Curtis wszystko jak dotąd było świetnie. To jest kluczowy moment w tym klipie i wymaga od ciebie dużego zaangażowania. Ekipa jest gotowa, jest tylko jeden mały problem…

– Jeżeli chodzi o to, że nie widać za bardzo moich bicepsów to dajcie mi hantle. Zrobię parę serii i będzie okey.

– Nie Curtis bicepsy są spoko. Problem jest bardziej złożony. Otóż w tym ujęciu miałeś rozlewać pieprzonego Crystala. Moja asystentka nawaliła. Zaszła mała pomyłka i przysłano nam to – producent pokazał butelkę szampana, na którego etykiecie widniał napis: „Царское Игристое”.

Царское Игристое

Царское Игристое

-Co to kurwa jest? – powiedział Fifty przejmując butelkę szampana.

-To jakiś importowany szampan. Kosztował niewiele mniej niż Crystal, otwórz i spróbuj, nawet w smaku jest podobny.

-Nie mam ochoty. Dobra kręcimy to gówno czy nie?

Otwarto dwie butelki, ustawiono światło i kamery po czym poszedł klaps. 50 Cent rozlewał trunek na piersi dziewczyny. Nie było nawet dubla. Reżyser był zachwycony. Reszta zdjęć też poszła gładko jak gówno z kaczej dupy. Miesiąc później teledysk po raz pierwszy puściło MTV.

Polska – mroczne miasto Gdańsk. Grupa młodzieży stoi pod sklepem monopolowym znanej dobrej linii PSS. Jako że nie mogą pozwolić sobie na zbyt wiele, a chcą się skutecznie „znieczulić”, postanawiają wypić taniego szampana na głowę.

– Царское Игристое razy cztery proszę – zwrócił się do ekspedientki Mirek, skarbnik i delegat monopolowy całej grupy, po czym wręczył 20 zł złożonych z wielu monet.

-Nie wystarczy wam panowie – powiedziała ekspedientka.

-Jak to? Przecież ten szampan kosztował zawsze z 5 ziko!

-Panowie! Nie oglądacie telewizji? TEGO szampana rozlewa sam 50 Cent!!! Teraz kosztuje 8 zł.

            Odkąd teledysk Fifty’ego wszedł do Polski, Царское Игристое podrożało. Ubolewał nad tym każdy jego amator. Chociaż z drugiej strony, każdy pijący zdawał sobie sprawę z tego, że ten sam trunek, który właśnie spożywa, pieścił również kubki smakowe 50 Centa.

https://www.youtube.com/watch?v=76nVntTtTKo

Dziel się, jeżeli uważasz, że warto:
Pin Share