Jam jest Alfa i Omega, Początek i Koniec – jestem gdzieś pomiędzy Coca a Cola, zwykłym, powiedziałbym nawet, że całkiem przeciętnym myślnikiem. Jestem Głupiomądry i właściwie moja wrodzona Głupota i nabyta Mądrość – obie będąc w cichym porozumieniu poza mną – podpowiadają mi co zrobić z tym pierwszym wpisem. Głupota nakazuje, wręcz ciągnie jak dziecko, które chce od swojego rodzica watę cukrową w mieście, które odwiedziło wesołe miasteczko, żebym zaczął standardowo: od przedstawienia się. Zaraz po tym miałbym zapewnić Was (ktoś tu jest?), że będzie to najciekawszy blog i uzależnicie się od niego jak od kuponów zniżkowych do McDonald’s. Głupota żąda ode mnie tak jak pewnie i od Was (nadal ktoś tu jest?), żebym wydarł swoje 5 minut już dziś i obwieścił całemu światu jaki to ja nie jestem… GŁUPI. Nieważne czy głupio śpiewam, głupawo tańczę, głupkowato jem bigos na czas – to moje 5 minut, które nadejdzie już, jeszcze chwila. To moje prawdziwe świadectwo – 5 marnych minut. „TERAZ! Jest zawsze teraz, wystarczy umieć liczyć do zera.”
Na szczęście Mądrość jest bardziej powściągliwa, może rzekłbym raczej – leniwa. Wie doskonale, że została dawno zapomniana, coraz rzadziej więc zwleka się z wyrka ambicji i podchodząc do swojego biurka z zaklejonymi oczyma i kubkiem kawy – przekierowuje wszystkie e-myśli do Głupoty. No bo po co miałaby się starać? I tak nikt tego nie zobaczy – wszyscy będą skupieni na czyichś 5 minutach, a jeżeli KAŻDY pragnie mieć swoje 5 minut to ile tak naprawdę stracimy ze swojego życia żeby oglądać wszystkie pięciominutówki? Oglądać i podziwiać. No i może odrobinę zazdrościć. Wiecie w takim razie co mi doradziła? (Nadal tu jesteście?) Rzuciła na odczepnego, żebym pod żadnym pozorem się nie przedstawiał, nie szukał dziury w całym, pisał mądrze – czyli w JEJ imieniu, ale bez podpisywania/popisywania [niepotrzebne skreślić] się. Acha – napomknęła również coś o tym, żeby jej nie nadużywać, bo nikt nie będzie czytał tego bloga.
Na szczęście lub na nieszczęście jestem GŁUPIOMĄDRY – jestem gdzieś pomiędzy – przedstawiam się nie przedstawiając się, możecie wiedzieć kim jestem, nie poznawszy nigdy mojego imienia. Najbardziej chciałbym skupić się na rzeczach, które nas łączą i tych które nas dzielą – wszyscy jesteśmy inni i to jest piękne. Piękne i trudne. Blog będzie wypełniony różnicami i wspólnymi mianownikami – w zależności od tego czy literki będzie mi dyktowała Mądrość czy Głupota. Nic dziwnego, skoro autorem jest GŁUPIOMĄDRY, za gruby dla chudych, za chudy dla grubych, za rapowy dla rockowych, za rockowy dla rapowych… A właśnie… jest pewien utwór który w ciągu 3 minut i 20 sekund odda lepiej to co chciałem przekazać w introdukcji do tego bloga. Musicie tylko poświęcić ten czas ze swoich 5 minut.
Cieszę się, że mamy dziś tyle pięknych form wyrazu. Polecam cały album Bisza – Wilk Chodnikowy oraz inne wydawnictwa spod szyldu B.O.K. – jest przepełniony nadzieją i siłą, a wszystko podane pięknym językiem i ekspresją i oczywiście niesamowitą muzyką.
Jest też moją inspiracją.
PCHAJMY TEN SYF!
2014-10-21 at 14:07
Takiej przedmowy blogowej to jeszcze nie czytałam. Przednia jest 🙂 Pozdrawiam 🙂