Ile razy Ciebie szukałem? Czasami wydaje mi się to śmieszne. Innym razem, gdy tak naprawdę mocno się nad tym zastanawiam – tragiczne. Mówi się że ludzie szukają w życiu wielu rzeczy, znajdują je i szukają dalej. Ja za każdym razem szukam tylko Ciebie. Wydaje mi się, że jestem blisko, że kiedyś już tu Ciebie znalazłem i co? Okazuje się że muszę szukać dalej. Pewnie gdzieś tam jesteś i się ze mnie śmiejesz. Po cichu oczywiście. Żebym nie usłyszał. Dla mnie mogłoby to być wołaniem. Dla Ciebie szeptem. Potrzebuje Cię. Bardzo. Nigdy nie byłaś mi tak potrzebna jak teraz. Chcę Ciebie. Całą. Żadnych części, strzępków, takiej Ciebie nie chcę. Chcę żebyś była czysta i cała. Tu i teraz. Żebyś ocalała właśnie dla mnie. Cholera! To trwa tak długo… Gdzie jesteś?
Dla kogoś mogłoby się to wydać dziwne, ale myśląc teraz o Tobie i o tym gdzie możesz być i dlaczego nie przy mnie – palę papierosa modląc się do św. Antoniego. To specjalista Kościoła do rzeczy zaginionych. Gdzieś mi przepadłaś, więc może on mi Ciebie przywróci. Śmiejcie się, ale to pozwala mi odetchnąć i pomyśleć o tym wszystkim trzeźwo chociaż przez chwilę. Sami wiece jak to jest w tych sprawach. Nabieram dużo powietrza, potem zaciągam się… święty Antoni, pomóż mi. Ech. I tak Cię znajdę, choćby diabeł ogonem Cię nakrył.
Były takie chwile, krótkie… Naprawdę krótkie, kiedy byliśmy nierozerwalni. To Ty nie mogłaś się ode mnie odczepić. Teraz jest na odwrót. Tak bardzo. Tak źle. Pamiętam kiedy nie dawałaś mi spokoju, mimo tego że usilnie z Tobą walczyłem. To naprawdę dziwne jak życie potrafi być przewrotne. Chciałbym mieć Ciebie w kieszeni. Wyjmować wtedy kiedy jesteś potrzebna i chcę żebyś tu była. To samolubne prawda? Ale Ty to znosisz, jesteś mocna i cierpliwa. Wiem że kiedyś Twoja wytrzymałość się skończy. Obiecuję że to ostatni raz. Następnym razem odłożę Cię w to samo miejsce. Pieprzona taśmo klejąca…
http://www.youtube.com/watch?v=pqbpZvtIQZ0
2014-04-15 at 21:38
To co napisałeś… to tak bardzo mi bliskie uczucie, że czuje się prawie jakbyś wydarł te słowa z mojego mózgu… Tak bardzo są mi bliskie. Pełno w nich krzyku i żalu… jak we mnie.
2014-04-21 at 01:00
True…Tęsknota za dobra taśmą bywa bardzo frustrująca.
2014-04-24 at 13:50
Hahahhaaaaa… wyczułam podstęp mniej więcej w trzecim zdaniu wpisu! 😀
Wówczas to (już znając trochę Ciebie i Twój styl) olśniło mnie, że na pewno nie chodzi o kobietę, o miłość. Ale nie podejrzewałam, że może chodzić o taśmę klejącą! 😀 😀 😀
No, to pozdrawiam na uśmiechu!
2014-04-24 at 15:10
nie znoszę być na „jej miejscu”
2014-05-14 at 15:23
piękny opis tęsknoty i pożądania, podszyty nutką złości, ha ha ha… nigdy nie dowiesz się ile coś dla Ciebie znaczy, dopóki tego nie stracisz …. a szczególnie taśma klejąca, dzięki której można rozwiązać większość problemów tego świata… )))))))
mam tak, za każdym razem, kiedy kładę coś w takie miejsce, w którym „na pewno nie zapomnę”, a potem … amba wcięła, albo jak kto woli, diabeł ogonem przykrył….
witaj 🙂
2014-05-15 at 09:41
Ja zawsze dziwiłem się, że ludzie odkładają pilota na telewizor 😀 Ale jak się tak nad tym głębiej zastanowić, to pewnie robią to dlatego, żeby go nie szukać.
2014-05-16 at 22:15
ooo, to jak tak właśnie mam! Nie tylko kładę pilota zawsze tuż przy monitorze telewizora (biorę go dopiero gdy oglądamy jakiś film na DVD, bo TV nie oglądam), ale wszystkie przedmioty w domu kładę zwykle na jedno i to samo miejsce.
A mój mąż gdzie popadnie i latami obserwuję te jego codzienne cyrki: gdzie moja komórka? Nie widziałaś mojej ładowarki? Kurczę, nie mogę znaleźć kluczyków…
A taśmę to sobie najlepiej przyklej na czoło, to nie zgubisz 😉
Miłego wieczoru!
2014-06-01 at 15:34
Ogólnie też trzymam porządek, ale pilot do telewizora jest akurat przedmiotem upierdliwie wędrującym. Nie powiem, ile razy znalazł się w kosmetyczce, w torebce, a ostatnio nawet w lodówce. Od razu uprzedzam: nie wiem, skąd się tam wziął. 🙂 Teoretycznie ja go tam upchnęłam w jakimś zapomnianym celu, ale nie zamierzam się przyznać za Chiny. Nawet Ludowe. 🙂 Pozdrawiam.