Szedł powoli zataczając się tak, jakby przy każdym kroku pod jego stopą miała wybuchnąć mina przeciwpiechotna. Jego popękana skórzana kurtka pokryta była kroplami deszczu. W wewnętrznej kieszeni swoje schronienie znalazła ćwiartka gorzkiej żołądkowej – opróżniona do połowy. Tak naprawdę… Czytaj dalej →
Wszyscy są tacy sami. Dostrzegam tylko niewielkie, tycie wręcz różnice. Dlaczego tak sądzę? Otóż każdy reaguje na mnie tak samo, A właściwie na mój widok. Przechodzą, gapią się – wcale się nie dziwię – o to mi właśnie chodziło. Zawsze… Czytaj dalej →
Zbyszek był dobrym i solidnym pracownikiem. Zakład pracy mógł zawsze na niego liczyć. Był mechanikiem jakich mało. Od małego lubił rozbierać różne urządzenia, sprawdzać co zawierają w swoich wnętrzach, po czym ponownie je składać. Urodził się z fachem w ręku…. Czytaj dalej →
Dlaczego nie zrobić tego teraz? Lepiej skończyć to wszystko, przerwać właśnie w tym momencie. Zostawić po sobie zapłakaną dziewczynę, pełną żalu rodzinę, parę długów, domysły znajomych, parę mniejszych długów o których sobie przypomniałem i te pieprzone buty od teścia, których… Czytaj dalej →
© 2025 GŁUPIOMĄDRY — Obsługiwany przez WordPress.
Szablon stworzony przez Anders Noren — Do góry ↑