Święta, Święta i… wielkie skrępowanie. Chciałbym poruszyć bardzo kłopotliwą stronę Świąt Bożego Narodzenia. Chodzi mianowicie o sprawy, które przysparzają nawet najbardziej śmiałym osobom nie lada wysiłku, żeby nie spalić się ze wstydu. O co mianowicie chodzi? Są takie momenty w… Czytaj dalej →
Najbardziej lubię banknot dwudziestozłotowy. W sumie takim najczęściej dysponowałem. Jest to suma optymalna, stosowana na wypady do niedrogiego baru lub spędzenia czasu w plenerze. Co mieści się w tej kwocie? Zestaw obowiązkowy to fajki i parę browców. Ewentualnie jakiś inny… Czytaj dalej →
Na dworze było już ciemno. Był to jeden z tych listopadowych wieczorów, kiedy w powietrzu wyraźnie czuć chłód. Stefan siedząc w kapciach i oglądając mecz walczył ze sobą. Walczył ze swoim nałogiem. Rzuca palenie na życzenie swojej żony Halinki. Od… Czytaj dalej →
Wszyscy są tacy sami. Dostrzegam tylko niewielkie, tycie wręcz różnice. Dlaczego tak sądzę? Otóż każdy reaguje na mnie tak samo, A właściwie na mój widok. Przechodzą, gapią się – wcale się nie dziwię – o to mi właśnie chodziło. Zawsze… Czytaj dalej →
Dlaczego nie zrobić tego teraz? Lepiej skończyć to wszystko, przerwać właśnie w tym momencie. Zostawić po sobie zapłakaną dziewczynę, pełną żalu rodzinę, parę długów, domysły znajomych, parę mniejszych długów o których sobie przypomniałem i te pieprzone buty od teścia, których… Czytaj dalej →
© 2025 GŁUPIOMĄDRY — Obsługiwany przez WordPress.
Szablon stworzony przez Anders Noren — Do góry ↑