Dzieliło nas wiele. Wiek, odległość, poglądy, czy wychowanie. Ty jeździłeś na mecze wyjazdowe, ja na wykłady na studiach. Ty poznawałeś ulicę z ziomkami z dzielni, ja znałem jej zasady z rapowych płyt. Może to się wydać śmieszne, ale wierzę, że jesteś teraz szczęśliwy i freestylujesz razem z 2Packiem i Biggiem. Widziałem Twoje nagrania, jak rzucasz wersy na pętle i cholernie dobrze Ci szło, miałeś potencjał.
Tobie Matek, szybko było dane wejść w „dorosłe życie”, którym i tak nie zdążyłeś się nawet zachłysnąć. Ja dojrzewałem powoli, imając się różnych zajęć, mając więcej czasu na zabawę, czy zainteresowania. Łączyła nas jednak ciągle jedna rzecz – krew. To ona pozwoliła mi poczuć niesamowitą więź z resztą rodziny na Twoim pogrzebie. To Ty złączyłeś nas w tamtym momencie i mam nadzieję, że to przetrwa. Ta myśl, że jesteśmy sobie potrzebni, że się wspieramy i kochamy. Wierzę, że jesteś szczęśliwy, ale pomóż nam trochę tu na dole, bo cholernie nam Ciebie brak. Wiem jednak, że Braci Się Nie Traci, a Ty zawsze byłeś i będziesz moim Bratem.
Dodaj komentarz